Babia Góra, 1725 m n.p.m.
Grupa górska | Beskid Żywiecki | Pokaż dużą mapę |
Numer Szczytu | 9 | |
Pozycja na liście wysokości | 2 | |
Współrzędne | 49°34'24"N, 19°31'46"E | |
Więcej informacji o szczycie | Wikipedia | |
Data zdobycia | 2016-05-28 | |
Trasa | Zawoja Markowa (8:40) ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | |
Opis | Sezon zdobywania 2016 rozpoczynamy od mocnego akordu. A co! Nie będziemy się za bardzo przejmować i od razu atakujemy numer dwa na liście szczytów, czyli Diablaka. W końcu od założenia klubu w 2012 Stado podrosło już nieco i się nieźle wysportowało, niech więc biegnie. Nie przejmujemy się również tym, że prognozy pogody mocno niepewne: trudno, najwyżej zmokniemy. O 6:30 wyjeżdżamy z Krakowa, aby o 8:40 wystartować z Zawoi Markowe. Lezą wszyscy dzielnie, choć płasko nie jest, ale popędza wyzwanie: na szczyt wchodzimy Akademicką Percią, więc będą fajne zabawki, typu łańcuchy i inne klamry. Nad podziw szybko meldujemy się w schronisku na Markowych, a potem rura na górę. W istocie było fajnie, choć jeszcze mniej płasko i w mocnym słońcu. Widoki, pogoda, pot i łzy: wszystko co trzeba. Na szczycie gramy w karty i zwijamy się, bo prognoza zaczyna się sprawdzać: będzie burza. Zlatujemy przez przełęcz Bronę do Markowych na obiad, gdy zaczyna ostro lać. Najedzeni i wypoczęci rozdzielamy się w deszczu: tata przebiera buty i idzie pobiegać w stronę auta, a reszta rodzinki moknie w drodze na Krowiarki. Tata moknął krócej, ale bardziej intensywnie, bo na końcu biegu dał nura do rzeki w ramach kąpieli, Stado z mamą natomiast mokło dłużej, bo półtorej godziny. W tym samym czasie na grani Babiej zginął turysta porażony piorunem :( . Smutno, w lesie jednak bezpieczniej w czasie burzy. Tata nadciąga z odsieczą i oczekuje na parkingu na Krowiarkach. W drodze powrotnej do Krakowa schniemy sobie radośnie... :) |
Zdjęcia ze szczytu
Babia Góra
Pozostałe zdjęcia z wyprawy
Startujemy z Zawoi Markowe
Przyroda, czyż nie piękna?
Również ta ożywiona niczego sobie
Zaczynają się schody...
- Tato, naprawdę tam mamy wyjść?!
Klimaty jakże charakterystyczne dla Babiej
Małpi gaj
- Sam jesteś małpa!
- No! W końcu te łańcuchy!
- Trzymaj się tu mamo! Tu jest niebezpiecznie!
- Tato, ale będzie jeszcze jakaś stal?
Będzie... Tylko trochę wyżej
- No to ja lecę na górę!
Trochę mąki jeszcze jest...
No i jest ok. Stal jest, dlatego warto tu było przyleźć
Gorzej, że stal się kończy, a góra nie...
- DALEKO JESZCZE!?
- Dobra, pierniczę, dalej nie idę!
Udało się! No to teraz poker!
Którędy do Mc Donald's?
Co to za kwiatki, wie ktoś?
- Tam byliście, serio...
- A właziliście tą malutką ścieżynką...
- No nie, nawet mi nie mów, że teraz w deszczu mam iść przez 2 godziny?!
Obawiam się że tak... I to uważając na pioruny...